Dzisiaj przyjmowałam Klientkę, obwinioną w postępowaniu dyscyplinarnym o naruszenie nietykalności cielesnej dziecka. To dosyć poważne zarzuty.
Pani Barbarze tym samym grozi zwolnienie z pracy.
Podczas udzielania pomocy prawnej przedstawiłam Pani Barbarze jej sytuację, po czym zaproponowałam stawkę za prowadzenie całej sprawy przed Komisją Dyscyplinarną.
Na to usłyszałam: „Ojej, ale ja mam pensję nauczycielską. Nie można nic taniej?”. „To jest właśnie powód, dla których ludzie nie przychodzą do prawnika. Prawnicy są drodzy”!.
Postanowiłam to sprawdzić sama!
Otóż, Pani Barbarze za prowadzenie sprawy zaproponowałam stawkę 3000 zł – za postępowanie przed Komisją dyscyplinarną. Dodatkowo 300 zł za każde posiedzenie. Kwota ta gwarantuje, że będzie z Tobą Ktoś z mojej Kancelarii.
I teraz tak:
- czas trwania postępowania dyscyplinarnego to jakiś rok, a czasem dwa lata. Przy czym płacisz mi raz. Ty masz co miesiąc wynagrodzenie, bez względu na sytuację.
- spotykamy się przed każdym posiedzeniem, średni czas spotkania to 2 godziny. Posiedzenia mogą być 2-3 , czyli w sumie 6 godzin spotkań;
- konieczność napisania kilku pism w trakcie postępowania – zgłoszenia wniosków dowodowych, to jakieś znowu 6 godzin.
- obecność na posiedzeniach – najkrócej 2-3 godziny każde posiedzenie. Stres, przesłuchania świadków, konieczność pełnego skupienia, praca na pełnych obrotach;
- analiza zeznań świadków, zgromadzonego materiału dowodowego, przygotowanie mowy końcowej – kolejne 6 godzin;
- ewentualne przygotowanie odwołania do Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej przy Ministerstwie Edukacji Narodowej – minimum 6 godzin.
Czyli łącznie to jakieś 30 godzin pracy przy jednej sprawie. Wychodzi na to, że zarabiam 100 zł za godzinę.
Moje koszty
Od tego muszę zapłacić podatki – dochodowy i VAT, opłacić składki na ubezpieczenie społeczne.
Do tego dochodzi ryzyko zawodowe i wynikająca z tego odpowiedzialność oraz odpowiedzialność za Ciebie. Wiem, bowiem ile kosztuje Ciebie taka sprawa. To stres, nerwy, niejednokrotnie łzy i poczucie bezsilności. Dlatego też jestem dla Ciebie cały czas. Możemy rozmawiać przez telefon tyle razy. ile potrzebujesz.
Do mnie samej dociera, że pracuję – tak naprawdę – po kosztach. I wiem, że są prawnicy, którzy biorą więcej.
Czy więc prawdą jest, że prawnicy są drodzy?!
Może jest jednak inny powód, dla którego się do nich nie przychodzi?
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Coś mi się nie zgadza : jeśli wysumujemy punkty 2,3,5,6 to daje 24 godziny.
Bo jak rozumiem pkt.4 wchodzi w „Dodatkowo 300 zł za każde posiedzenie.”?
(Nie, nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję, czy to wysoka czy niska stawka, nie znam się. Po prostu godziny mi się nie zgaadzają)
To muszę policzyć jeszcze raz 🙂 dziękuję za uwagę 🙂
Moim zdaniem Pani honorarium, w obliczu nakładu czasu i tak jest niskie. Ja często powtarzam, że wszystko zajmuje więcej czasu niż nam się wydaje. Dlatego właśnie odszedłem od jednej kwoty za spór na rzecz stawki godzinowej. Tyle, że moimi klientami są przedsiębiorcy i dla nich pieniądze mają inną wartość.
Nie sądzę aby naszych klientów dało się przekonać logicznymi argumentami skąd te ceny. W umysłach ludzi prawnik to krwiopijca, cwaniak i jest drogi. Osoba nie prowadząca firmy nie zrozumie kosztów prowadzenia d.g. Dla niej to co płaci to zysk prawnika. Poza tym co to za praca napisanie pisma procesowego?
Ja wyszedłem z założenia, że będę budował silny wizerunek eksperta w wąskiej branży. Chodziło o to, aby ludzie chcieli współpracować koniecznie ze mną. Aby kwestie finansowe nie były decydującym czynnikiem wyboru. I oczywiście spora część osób rezygnuje ze współpracy ze mną, ale pozostają Ci, którzy akceptują moje stawiki. W efekcie pracuję za tyle ile faktycznie wyceniam swoją pracę.
Tylko znów mogę sobie na to pozwolić bo obsługuję przedsiębiorców.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Panie Mecenasie dziękuję za taki ważny głos! pozdrawiam serdecznie 🙂