17.04.2020

9 Komentarzy,

Karolina Sikorska-Bednarczyk,

Koronawirus – Zdalne nauczanie a wynagrodzenie

Dostałam dzisiaj pytanie, które podniosło mi ciśnienie …

Czy nauczyciel ma obowiązek prowadzić zajęcia z uczniami w formie telekonferencji – online i czy od takiej formy prowadzenia zajęć można uzależniać wypłacenie mu wynagrodzenia? Czy nie ma dbać o swój wizerunek przed kamerą i chronić swojego miru domowego (widać elementy mieszkania). Co z bezpieczeństwem uczniów, w czasie np. prowadzenia zajęć z wychowania fizycznego?

Niemal codziennie czytam o różnych pomysłach a to Ministerstwa Edukacji Narodowej o planowanych zmianach w zakresie wynagradzania nauczycieli, a to różnych gmin w Polsce. Włos się jeży na głowie, bo jakoś nie słychać, aby w innych branżach właśnie teraz podejmowano radykalne kroki, aby obniżyć pracownikom wynagrodzenie.

Wracając do zadanego pytania, częściowo na ten temat wypowiedziałam się we wpisie o przestoju w pracy nauczyciela.

Zdalne nauczanie

Otóż, nauczanie zdalne to nic innego jak praca w systemie telepracy, o której mowa w art. 67[5] i następnych Kodeksu pracy. I tak przez telepracę rozumie się wykonywanie pracy poza zakładem pracy, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, w rozumieniu przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Pojęcie telepracy wyznaczają cztery przesłanki:

  1. regularność jej wykonywania,
  2. wykonywanie pracy poza zakładem pracy,
  3. korzystanie ze środków komunikacji elektronicznej,
  4. rodzaj pracy.

Trzy pierwsze przesłanki wynikają wprost z komentowanego artykułu. Są one jednakże niewystarczające do odróżnienia telepracy od innej pracy wykonywanej regularnie poza zakładem pracy, której wyniki przekazywane są elektronicznie. Pomocne w tym zakresie jest odwołanie się do porozumienia ramowego (zob. uw. 1), które lepiej oddaje rzeczywisty charakter telepracy. Stanowi ono w pkt 2, że „telepraca jest rodzajem i/lub sposobem wykonywania pracy przy użyciu środków technologii informatycznej, w ramach umowy lub stosunku pracy, w którym praca, która mogłaby być wykonywana na terenie zakładu pracodawcy, jest przeniesiona do regularnego wykonywania poza ten teren”. Chodzi tu więc o rodzaj pracy umożliwiający, po pierwsze, jej wykonywanie na terenie zakładu pracodawcy i, po drugie, przekazanie jej wyników przy użyciu technologii informatycznej.

W przepisie § 1 chodzi o środki komunikacji elektronicznej w rozumieniu ustawy z 18.07.2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. z 2017 r. poz. 1219 ze zm.). Według art. 2 pkt 5 tej ustawy termin „środki komunikacji elektronicznej” oznacza rozwiązania techniczne, w tym urządzenia teleinformatyczne i współpracujące z nimi narzędzia programowe, umożliwiające indywidualne porozumiewanie się na odległość przy wykorzystaniu transmisji danych między systemami teleinformatycznymi, a w szczególności pocztę elektroniczną.

Jak widać z powyższego, nie chodzi tutaj o transmisje online, ale o przekazywanie wyników pracy pracownika, w tym wypadku nauczyciela za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej, w tym pocztę elektroniczną. Nie ma nigdzie mowy o tym, aby były to lekcje prowadzone na żywo, w formie live czy webinarów. Nie mówi o tym również rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 25.03.2020 r. 

Oczywiście to na dyrektorze zostały położone obowiązki związane z organizacją zdalnego nauczania i wydawać by się mogło, że również otrzymał zgodę na dowolne ukształtowanie tych regulacji. Miał obowiązek stworzyć regulamin zdalnego nauczania i zapoznać go ze wszystkimi członkami Rady Pedagogicznej i uzyskać ich aprobatę. Więc z tego regulaminu powinno wynikać, w jaki sposób nauczyciel ma realizować określone zadania.

Ale UWAGA!

Nałożenie na pracownika obowiązków, musi gwarantować jemu nie tylko należyte ich wykonanie – „pracodawca dostarcza niezbędnych narzędzi do wykonywania pracy”, ale również zabezpieczać interesy nauczyciela.

Pisałam już o tym, że nie wyobrażam sobie, aby nauczyciel wychowania fizycznego polecał uczniom skoki przez meble bez możliwości sprawdzenia, czy ich rozkład w domu nie spowoduje u ucznia wypadku. Pamiętamy, że jednym z obowiązków nauczyciela jest maksymalne zagwarantowanie uczniom bezpieczeństwa w każdych warunkach realizowania obowiązków nauczyciela. Odpowiada za to dyscyplinarnie. 

Nie może być również tak, że nauczyciel w trakcie prowadzenia lekcji online dozna ze strony uczniów, rodziców, czy osób trzecich cyberprzemocy, czy naruszenia jego dóbr osobistych. A o takich sytuacjach już rozpisują się „internety” i mówią o nich sami uczniowie. Wówczas nauczyciel – także w czasie pracy zdalnej korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych (art. 63 KN). Dyrektor szkoły z kolei ma obowiązek występować w ochronie nauczyciela, który doznał szkody w realizacji swoich uprawnień.

Kolejno nie może być mowy o tym, aby prowadzenie lekcji online, czy nauczania zdalnego naruszało mir domowy pracownika. Ma to miejsce wówczas, kiedy prowadzone lekcje pokazują wyposażenie mieszkania nauczyciela. Naruszenie miru domowego, poprzez komentarze, czy nawet włamanie, czy niezapowiedziane odwiedziny (obecnie mamy zakaz zgromadzeń i możemy powiedzieć na szczęście 🙂 ), stanowi również naruszenie dóbr osobistych osoby fizycznej, jak i może stanowić o popełnieniu przestępstwa (art. 193 KK).

Dlatego też apeluję do Dyrektorów, aby uważali ze stosowanymi praktykami i wymaganiami wobec nauczycieli. Może się, bowiem zdarzyć tak, że polecenie służbowe wydane nauczycielowi będzie nie tylko naruszało zasady współżycia społecznego, ale niosło za sobą popełnione przestępstwo czy rodziło odpowiedzialność dyscyplinarną także dyrektora.

A co z wynagrodzeniem?

O tym pisałam już wielokrotnie. Najprościej rzecz ujmując, nauczyciel za pracę zdalną ma otrzymać TAKIE SAMO WYNAGRODZENIE JAKIE OTRZYMAŁBY, GDYBY W TYM CZASIE PROWADZIŁ LEKCJE NA TERENIE ZAKŁADU PRACY! 

Bezprawnym z kolei działaniem dyrektora jest uzależnianie wynagrodzenia nauczyciela od prowadzenia lekcji online. 

Mam więc propozycję dla nadgorliwych Dyrektorów! Przepraszam, piszę o konkretnym przykładzie i za takiego mogę uznać tą konkretną osobę.

Otwórzcie szkołę, wpuścicie nauczycieli, zapewnijcie im narzędzia do pracy online (już nie zdalnej) i wymagajcie. Niech prowadzą lekcje online w swoich warunkach gwarantujących im należyte wykonywanie obowiązków, bezpieczne warunki pracy, jak i gwarancje nie naruszenia miru domowego, czy dóbr osobistych nauczyciela! 

Nie można?????

Zapomniałam, że obowiązuje zakaz zgromadzeń, a szkoły i placówki edukacyjne mają zawieszone realizowanie funkcji statutowych.

A skoro tak, to uprzejmie proszę Szanownych Dyrektorów o działanie zgodne z prawem i zasadami współżycia społecznego! 

 

 

 

{ 9 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Stanisław 17 kwietnia, 2020 o 14:20

Ogólnie bardzo fajnie ale moim zdaniem zawęziła Pani za bardzo – proszę dokładniej zapoznać się z Rozporządzeniem MEN z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie szczególnych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 – są tam podane informacje jakie sposoby mogą być prowadzenia zajęć zdalnego.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 12 maja, 2020 o 11:35

Szanowny Panie, dziękuję za Pański komentarz. Zachęcam do zapoznania się z wpisami dotyczącymi koronawirusa, gdzie przywołane jest dokładne brzmienie rozporządzenia, a więc są tam i sposoby prowadzenia zajęć w formie zdalnej. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Anna 18 kwietnia, 2020 o 22:07

Bardzo dziękuję za ten artykuł.

Odpowiedz

Basia_P 23 kwietnia, 2020 o 22:32

Dzień dobry!
Cytuję z artykułu: ” Miał obowiązek stworzyć regulamin zdalnego nauczania i zapoznać go ze wszystkimi członkami Rady Pedagogicznej i uzyskać ich aprobatę.”.
A co, jeśli dyrektor najprawdopodobniej z własnego domu kieruje do nas rozporządzenie o zdalnym nauczaniu, nie pytając o zdanie nikogo?

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 30 kwietnia, 2020 o 01:02

Można podważyć jego wytyczne

Odpowiedz

Maciej 5 czerwca, 2020 o 17:17

Witam serdecznie, w Pani artykułach wygląda to wszystko prosto i logicznie odnośnie wynagrodzenia w czasie nauki zdalnej. Ale tak jak namieszała nasza dyrektorka to jest mistrzostwo świata. Za czas zawieszenia nauki za dwa tygodnie marca nie wypłaciła za godziny ponadwymiarowe nikomu. W marcu zmieniła plan, połączyła grupy, nie ujęła lekcji wychowawczej niektórym nauczycielom, u mnie z 28 godzin zeszła na 15 łącząc nawet EDB z informatyką w lekcje 60 minutowe, nie informując nas o zmianie zakresu obowiązków. W kwietniu znowu zmiana planu teraz mam 17 godzin w planie dalej są łączenia, Za kwiecień wypłaciła kilku nauczycielom (między innymi dla mnie) po kilka nadgodzin bo już nie miała jak połączyć grupy i przedmioty (plastyka z muzyką), nie wypłacone nadgodziny i powołanie się na decyzję burmistrza. Po 19 maja zmiana frontu przywrócenie planu z przed pandemii i wprowadzenie kart rozliczających nadgodziny za kwiecień i maj (kosmos) i ustalenie dopiero od tego momentu sposobu zapisywania lekcji w e-dzienniku i rozliczania nadgodzin, w międzyczasie przesłuchania nauczycieli i weryfikacja zrealizowanych nadgodzin i zalecanie pracy on-line na kiepskich komunikatorach. I wreszcie wypłacenie nadgodzin jednym wszystkich innym częściowo.. I tak Pani Karolino wygląda rzeczywistość w małych miasteczkach!!
Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 9 czerwca, 2020 o 23:18

Panie Macieju, ja wiem jak wygląda rzeczywistość. Jednak moim celem jest głównie to, abyście Państwo znali swoje prawa. Wiedzieli jak powinno to wszystko wyglądać nie tylko w teorii i praktyce. Mam nadzieje, że kiedyś uda mi się to zrobić 🙂 Pozdrawiam

Odpowiedz

Małgorzata 24 czerwca, 2020 o 22:17

Mam kilka pytań w związku z pandemią,
nasza dyrektorka miewała pomysły różne, ale przeszła samą siebie, godziny ponadwymiarowe wypłaca tylko niektórym (plan jest także zmieniony, klasy połączone, więc byłoby logiczne nikomu nie płacić ponadwymiarowych), bo realnie nikt ich nie wypracował… a jednak. Podam przykład, nauczyciel uczy biologii w klasach 7 (jest ich 4 w szkole), plan jest połączony, więc zamiast 8h biologii, nauczyciel ma 2h w planie. Tak samo klasy 5,6 i 4. Zatem jaka jest podstawa wypłacania nadgodzin skoro plan wskazuje, że nauczyciele w szkole mieli mniej niż 18 h. Dodatkowo dyrektor wypłacał fikcyjne godziny polskiego, języków itd, wypłacał za godziny z pomocy PPP, ale za kółka rozwijające zainteresowania już nie. Dlaczego ? nie podał uzasadnienia. Skoro te zajęcia nauczyciel dostał w sierpniu jako swój przydział, to dlaczego ma mieć za nie zapłacone.
Kolejne pytanie – czy w ten sposób dyrektor naruszył kodeks pracy i kartę nauczyciela? Czy naruszył też ustawę o finansach publicznych?
Kolejna sprawa na czas egzaminów 8klasisty wymyślił sobie oświadczenia dla rodziców – były tam pytania o kwarantannę w domu, o osoby chore na covid, objawy u członków rodziny itp. Moje pytanie czy miał w ogóle prawo do zbierania takich oświadczeń od rodziców w dniu egzaminu? Czy mógł grozić uczniom niewpuszczeniem ich na egzamin bez tej zgody. W innych szkołach nie słyszałam aby rodzice musieli wypełniać podobne dwustronnicowe oświadczenia, tym bardziej, że zasady przeprowadzania egzaminów regulują inne przepisy.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 4 września, 2021 o 14:22

Nie jest łatwo odpowiedzieć na Pani pytanie w komentarzu. Zapraszam do kontaktu indywidualnego.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Radcy Prawnego Kancelaria Prawa Pracy i Prawa Oświatowego dr Karolina Sikorska-Bednarczyk w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: