13.07.2014

31 Komentarzy,

Karolina Sikorska-Bednarczyk,

Mobbing w pracy nauczyciela

W niedzielny wieczór opowiem Tobie o tym, czym zajmuje się od 10 lat, a więc o mobbingu w pracy. Jak pisałam w części „o mnie” od 10 lat prowadzę Stowarzyszenie Antymobbingowe i piszę doktorat o tej tematyce. Materia ciężka, acz jak fajna.

O mobbingu wiele się pisze, wiele mówi, najczęściej, że nie da się wygrać sprawy o mobbing. Tymczasem?

Mobbingiem są działania lub zachowania (a więc i zaniechanie) dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Działania mobbera (bez względu na to, kto mobbing stosuje zawsze odpowiada pracodawca) są procesem – długotrwałym i systematycznym. Przy czym ocena długotrwałości zależna jest od indywidualnego przypadku. Systematycznie oznacza natomiast z dużą powtarzalnością. Heinz Leymann przyjmował, że muszą wystąpić nie rzadziej niż raz w tygodniu. Acz nie do końca się z tym zgadzam.

Nadto działania mobbera muszą polegać na nękaniu lub zastraszaniu pracownika. To alternatywne sytuacje. Częściej dochodzi do nękania, jak nazywam „wbijania szpileczek”, ciągłego czepiania się, zwracania uwagi. Zastraszaniem natomiast może być samo często powtarzane zdanie „na Twoje miejsce czeka dziesięciu”, „mam coś na Ciebie, uważaj, są na Ciebie skargi”, „pilnuj się, jeszcze raz i lecisz”. Takie twierdzenia wywołują u nas obawę ich spełnienia.

Działania lub zachowania mobbera muszą wywołać u osoby doświadczającej poczucie zaniżonej oceny przydatności zawodowej. To jedyna sytuacja w mobbingu, gdzie badamy subiektywne odczucia osoby doświadczającej. To miejsce na emocje, na to, by osoba pokrzywdzona mogła stwierdzić, że czuła się jak „śmieć, jak przedmiot”, nie chciała chodzić do pracy, czy bała się, że w każdej pracy będzie tak samo.

Sytuacje mobbingowe podejmowane są także po to, by poniżyć lub ośmieszyć pracownika. Spotykam się z tym, że osoba mobbingowana publicznie jest ośmieszona, skrytykowana, czy zganiona jak małe dziecko. Dochodzi do dehumanizacji i depersonifikacji. Na przykład użycie słów powszechnie uznanych za obraźliwe staje się na porządku dziennym.

Kolejno, jak mobbing trwa dochodzi do izolowania pracownika a z czasem do jego wyeliminowania z zespołu. Już samo pójście pracownika mobbingowanego na zwolnienie lekarskie jest formą wyeliminowania. Przecież z czasem i tak zostanie zwolniony.

Często dziwi mnie kwestia izolacji. Słyszę bowiem, że pozostali pracownicy otrzymują zakaz rozmawiania z pracownikiem doświadczającym mobbingu. Padają sugestie „nie kontaktuj się z nią/nim, a będziesz miał/a lepiej”. A przecież wszyscy chcą pracować, mają kredyty, mają zobowiązania.

Stąd już prosta droga do utraty własnej godności i szacunku dla drugiego człowieka. A godność to nasze największe prawo. Powinniśmy piętnować mobbing. Bowiem, jak powiedział Papież Franciszek: „Największym problemem XXI wieku nie jest głód, a brak poszanowania godności ludzkiej”.

Do tematyki mobbingu na pewno powrócimy 🙂

{ 31 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Grzegorz 14 lipca, 2014 o 12:54

Faktycznie – z poszanowaniem drugiego człowieka mamy problem a w związku z tym i z mobbingiem w najróżniejszych odsłonach. Znaczna część osób która doświadczyła tego na własnej osobie nie wie, że może podjąć próbę walki, lub nie chce tego zrobić z lęku, że sytuacja się pogorszy.

Odpowiedz

Halina 29 września, 2014 o 10:01

Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest ofiarą mobbingu. Wiem może brzmi to nieprawdopodobnie, ale tak jest, po prostu niektórym wydaje się, że tak musi być, że pracodawca ma prawo do takiego zachowania, a to zdecydowanie nie jest na miejscu. Musimy uświadomić sobie czym jest mobbing i mówić o tym głośno. Takie zachowanie podlega karom, więc tym bardziej należy się tym zająć.

Odpowiedz

Wrocławianka 12 kwietnia, 2015 o 17:45

Ciekawy artykuł i temat dość popularny. Wiele osób jest ofiarą mobbingu w pracy, ale nawet nie uświadamia sobie, że może za to pozwać swojego pracodawcę, albo po prostu obawia się konsekwencji…

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 20 kwietnia, 2015 o 17:49

Z mobbingiem jednak można sobie poradzić i trzeba walczyć. Z pomocą specjalistów jest zawsze łatwiej. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz 🙂

Odpowiedz

Krystyna 16 września, 2015 o 19:10

Pani Karolino- ciekawy artykuł. Tak, zjawisko mobbingu w pracy jest już powszechne. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest łatwo go udowodnić. Co z tego, że pracownicy PIP przyjadą, przeprowadzą ankiety, które wykażą mobbing w pracy, jeśli nic się nie zmienia. Osoba mobbingująca nadal pozostaje na stanowisku i nadal stosuje mobbing. Na dodatek, jeśli jest dobrym manipulatorem to potrafi wmówić osobie mobbingowanej, że problem leży po jej stronie bo: jest niekompetentna, leniwa, nie umie nic itd,itp. I nawet jeśli człowiek stara się i naprawdę jest dobrym pracownikiem, to po jakimś czasie zaczyna sobie zdawać, że to nic nie znaczy. I nic nie zmieni. Bo jak się z jednego wywiąże zadania to zaraz dostaje kolejne. A najlepiej kilka od razu. Rynek pracy ograniczony, żeby ją ewentualnie zmienić nie ma szans. Zrezygnować z pracy? Niemożliwe. Koło zamknięte.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 2 października, 2015 o 14:10

Dziękuję za rzetelny komentarz. Co robić w takiej sytuacji – działać. Nie opierać się na opinii PIP, bo to nic nie da. Rozwiązaniem jest sąd i wymuszenie na pracodawcy podjęcie działań prewencyjnych dotyczących osoby mobbera. Nie może być tak, że cierpi osoba pokrzywdzona mobbingiem. Pozdrawiam.

Odpowiedz

no name 7 grudnia, 2015 o 22:00

Ja żyję tak jak Pani napisała już 9 lat, przez pierwsze 5 lat nikt sie do mnie nie odezwał słowem, leczę się na nerwicę i depresję.Jak długo jeszcze tak wytrzymam , pewnie niedługo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 8 grudnia, 2015 o 15:55

Szanowna Pani, proszę skonsultować się z psychologiem i ewentualnie z prawnikiem w swoim mieście, by sprawdzić, czy nie jest Pani ofiarą mobbingu. Jeśli tak, to może warto założyć sprawę w Sądzie Pracy?! Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 15 grudnia, 2015 o 10:23

Przy doznawaniu mobbingu ważne jest działanie. Zachęcam do skorzystania z pomocy.

Odpowiedz

ja 11 kwietnia, 2016 o 20:31

Jestem ofiarą mobbingu ,udało mi się zahamować przemoc psychiczną, psuto mi reputacje, mobler stosuje teraz przemoc ekonomiczną

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 11 kwietnia, 2016 o 23:16

Szanowna Pani, jeśli jest Pani osobą pokrzywdzoną mobbingiem to zapraszam do kontaktu indywidualnego. Może uda się Pani pomóc. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Magne 25 czerwca, 2016 o 08:41

Mobbingowania doświadczam od czasu kiedy startowałam na stanowisko dyrektora. Sytuacja w szkole jest dla mnie okropna. Jestem u kresu wytrzymałości. Niestety nie mam żadnych nadziei na poprawę swej sytuacji w szkole bo nie zmuszę kogokolwiek aby informowali mnie o podejmowanych działaniach w szkole, nagłych zmianach terminów narad, o zaproszeniu mnie na uroczystość klasowa, o której wszyscy są informowani . Nawet w rozmowie z dyrektor sam na sam powiedziałam ze nie życzę sobie aby mnie tak traktowała na radzie pedagogicznej nie przyniosła zmian , kolejna rozmowa to słowa ze zadaje się z ludźmi którzy na mnie
,, zle wpływaja”, zniszczyła mnie w oczach innych rodziców zabierając mi klasę 1 / będzie mieć w tej klasie 8 godzin/ ja po 23 latach mam dojeżdżać 5 km i pracować z dziećmi 3 letnimi w jednej placówce oraz 4 letnimi w mojej miejscowości. Ponieważ mam dwoje uczących się dzieci dorabiam sobie w wakacje sprzedając jagody oraz owoce z przydomowego sadu. Usłyszałam czy się nie wstydzę sprzedawać bo to źle wpływa na wizerunek nauczyciela, czy aż tak mało zarabiam, że nawet wójt wie że je sprzedaję i że mam się określić czy jestem rolnikiem czy nauczycielem. A wczoraj że może mnie zwolnić , ma nawet odnotowane moje nieobecności. Na moment przystopowało kiedy jej odpowiedziałam, ze ja mam odnotowane wszystkie jej znęcania się psychiczne nad moją osobą. Było dobrze 1 dzień, kolejnego to samo. I te historie z rodzicami kiedy podejmują fajną inicjatywę gromadzenia pomocy dla dzieci i angażują się a potem mówią że musieli usunąć wpis z fb bo stać szkołę na nowe zabawki i pomoce. W klasie było zupełnie pusto – gdy poszli upomnieć się o to co im obiecała( wymalowana sala, nowe meble, pomoce) nie dostali niczego – ja burę że powinnam przyjść we wrześniu z informacją że potrzebuję pomocy. Dziwne, że nie widzi różnicy pomiędzy klasami 1. Prosziłam koleżankę o rzeczy którymi się dzieci nie bawią- usłyszałam ,,nie” – przyniosłam więc do szkoły klocki swojego syna. ,, Nie umiesz współpracować z innymi”, ,,jesteś indywidualistką”, ,,nie umiesz się z nikim dogadać”, ,,co ty robisz dla dzieci?”. To ostatnie pytanie zabolało dotkliwie- co robię? Dzieciom organizuję w wakacje półkolonie -hmmm jedne już są mi odebrane w mojej miejscowości więc robię je w sąsiednich, zainicjowałam akcję charytatywną w której i ona jako n-l poniekąd uczestniczyła, dla dzieci pozyskiwałam darmowe podręczniki kiedy Gops nie pomagał, prosiłam o darmowe zupy dla dzieci, robiłam zbiórkę odzieży dla biednych rodzin, a po interwencji kuratora który odbierał rodzinie dzieci intuicyjnie wróciłam do matki która targała się na swoje życie. O wszystkim zapewne wie bo była nauczycielem w tej placówce, w której teraz jest dyrektorem. Tak mi tu źle, marzę by tu nie pracować nigdy i wyjechać z Polski.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 27 czerwca, 2016 o 22:53

Droga Pani, to nie Pani ma uciekać, a powinni Ci, co dopuszczają się takiego traktowania Pani. Nie dam rady rozwiązać Pani problemu w komentarzach, jednak może udałoby się coś zrobić w kontakcie indywidualnym. Proszę wszystko dokładnie zapisywać, co się dzieje – z datą, opisem wydarzenia i emocji, jakie wówczas Pani towarzyszyły. To ważne, a pamięć bywa bardzo ulotna. Proszę być bardziej asertywna i szukać sojuszników – mówić o tym, czego Pani doświadcza, gdyż najczęściej mobbing bazuje na milczeniu, co wpływa negatywnie na wszystkie relacje. Proszę również pamiętać o swoim zdrowiu i gromadzić dokumentację medyczną. Problemem w prowadzeniu spraw o mobbing nie jest trudność w ich wygraniu, ale w udowodnieniu. Jednak jest to efekt tego, że w cierpieniu wywołanym działaniami i zachowaniami mobbingowymi zapominamy o dokumentowaniu faktów. Pozdrawiam i zapraszam do kontaktu.

Odpowiedz

wiesława 1 marca, 2017 o 19:52

Dzień dobry, potrzebuję pomocy prawnej – jestem dyrektorem nowego przedszkola od 8 miesięcy i jestem szykanowana przez vce burmistrza. To chyba jest mobbing. Potzrzebuje prawnika lub doradcy z prawdziwego znaczenie, który będzie miał dla mnie czas choćby na poradę telefoniczną czy mailową.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 1 marca, 2017 o 21:04

Dzień dobry, proszę o kontakt mailowy na kancelariabatna@wp.pl lub zadzwonić na tel. stacjonarny i przekazać Pani sekretarce, że chce się Pani ze mną umówić na rozmowę telefoniczną – wskaże odpowiedni termin. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂

Odpowiedz

Zmobbingowana 11 kwietnia, 2017 o 06:46

Dzień dobry. Jestem od roku dyr nowego przedszkola i właśnie złożyłam rezygnację z tej funkcji. Nie mam już siły walczyć z vce burmistrzem. Mobbuje mnie od samego poczatku, bo nie ja miałam wygrać konkurs. Złozyłam na niego skargę, bez rezultatu. Zaczęłam chodzić na terapię, ale okazało sie, ze w wielkim mieście trafiłam na konkubinę burmistrza dzielnicy. Kiedy wyciągnęła ze mnie wszystkie informacje zostawiła mnie przyznając że bardzo blisko zna vce burmistrza i nie może mnie prowadzic, i choc powinna znaleźć zastępstwo nie zrobiła tego. Konsekwencją tego była reakcja burmistrza niekorzystna dla mnie. Prawnicy mówią, że vce burmistrz nie jest moim pracodawcą i dlatego nie mogę dochodzić swoich praw, ale ja w rezygnacji ze stanowiska jako powód podałam monbing. Potrzebuję pomocy prawnej – czasu i chęci zajęcia się tą sprawą w tym także złożeniem skargi na psychoterapeutkę oraz jeszcze jedną z tym związaną. Czy mogę odezwać się w kontakcie prywatnym?

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 12 kwietnia, 2017 o 23:16

Szanowna Pani, oczywiście zapraszam do kontaktu prywatnego. Służę pomocą. Pozdrawiam. Karolina Sikorska-Bednarczyk

Odpowiedz

Lena 14 września, 2017 o 15:33

a co jeśłi to dyrektor jest mobbingowany przez pracownika? od dłuższego czasu podburza pracowników, rodziców ściąga kontrole a kadra jest ślepa bo nie chce być w to zamieszana i udaje ze nie widzi jak dyrektor jest poniżany….już nie wspomnę o komentowaniu i krytykowaniu jego decyzji

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 19 października, 2017 o 13:22

Szanowna Pani, taka sytuacja jest bardziej złożona, bowiem to pracodawca odpowiada za mobbingowanie pracownika. Dyrektor również jest pracownikiem i w momencie, kiedy dochodzi do takiej sytuacji może odpowiadać za nieudolne zarządzanie. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Irena 4 grudnia, 2017 o 22:54

Pracuję „z kredą” już ponad 30 lat, w jednej i tej samej placówce, uczę matematyki, wielu nauczyłam wzorów, logicznego myślenia, … tez kilkoro nie zrobiło zbyt wielkich postępów, ot życie. Moja Pani Dyrektor jest świetna, ale do pracy z „przedmiotami”, nie z ludźmi, najważniejsze dla niej, by były krzesła poustawiane według tylko jej znanego kodu, wśród nauczycieli tylko ja mam odwagę powiedzieć, że praca w szkole, to nie tylko wyposażenie, a przede wszystkim praca z człowiekiem, że nie wszystkie jej decyzje są korzystne dla nas. Dla gminy Dyrektorka jest bezproblemowa, wszystkie dokumenty mamy na czas, w równych teczkach, podkreślone tematy, pieczątki, tabelki itp. W naszej szkole mamy dokumenty o których dopiero „przebąkuje” się w MEN, tak na wszelki wypadek. Niestety, od wielu lat współpraca z nauczycielami to raczej „tragedia”, słodkie słówka „koleżanko było świetnie, ale następnym razem proszę zwrócić uwagę i … lista długa, – wniosek nie znasz się na tym co robisz. Nie będę kryła, że „przez długi język” niechęć jej skrupia się bardzo często na mnie.Oczywiście nie raz, nie dwa rozmawiałam na ten temat z nią, otrzymywałam odpowiedź, że jak sobie nie radzę, mam prawo odejść, rozmawiałam z burmistrzem, właściwie bez echa. Jestem osobą nie do końca sprawną, mam kłopoty z szybkim chodzeniem, zwłaszcza po terenie nierównym i … mimo moich wniosków, dołączanych dokumentów, bym nie miała dyżurów na dużej przerwie, bo trzeba schodzić po schodach i wychodzić na boisko, a ja nie zdążam za uczniami, zamiast tego dyżuru mogę mieć inne na piętrze, to rok w rok te dyżury mam przydzielane, bo to sprawiedliwe i wynika z karty nauczyciela, jestem wysyłana jako opiekun na biegi przełajowe, właściwie to jest decyzja przeciwko dzieciom, bo ja nie jestem w stanie sprawować należytej opieki nad nimi, no ale … Przez wiele lat uczyłam zajęć komputerowych, ale młodsza koleżanka ma do tego zapał, do tego w przydziale godzin „mam co robić”, więc w tym roku nie uczę już, no więc, laptop w sali komputerowej na którym najczęściej pracowałam, który stał na biurku nauczyciela został „schowany” do szafy, bo sprzętu wystarczy dla uczniów, a klucz od sali komputerowej nie wisi w pokoju nauczycielskim, jak wszystkie inne ( od klas, zapleczy), tylko jest w sekretariacie, trzeba iść poprosić Panią Dyrektor, by móc wejść na zajęcia do sali, gdy na radzie poruszyłam ten temat, że to dla nauczycieli niewygodne, niepotrzebnie zajmuje nam czas, nawet upokarzające, bym musiała prosić się o dostęp do „narzędzia”pracy, reszta grona patrzyła w podłogę, a ja otrzymałam odpowiedź, że wszystkim to odpowiada, więc … Od tego czasu nie korzystam z sali komputerowej, by nie zakłócać porządku w niej, młoda koleżanka nie odezwie się, bo się boi. Dzisiaj dowiedziałam się, że zniszczyłam tablicę, bo zbyt mocno przesuwam ekierki i inne przyrządy po nie, zniszczona jest też wykładzina, bo ciągle pod tablicą, zwłaszcza po moich lekcjach, leży dużo pokruszonej kredy, prawda, rysuję na tablicy cyrklem, korzystam z przyrządów, dużo piszemy kredą, która się kruszy, nie stoję ze zmiotką inie sprzątam,no ale to szkoła, a nie pałac, na zakończenie rozmowy dostałam ksero faktury, na której zakreślona jest cena tej tablicy, nie wiem, czy mam kupić nową, wpłacić na WOŚP, może to żart. Moja koleżanka, katechetka, z nerwicą odeszła z pracy z dnia na dzień, bo … siostra przełożona miała już dość łez Siostry Elżbiety, nie wiem, czy też mam odejść, dokąd, w moim wieku potrafię już tylko tłumaczyć zawiłości matematyki i fizyki, mam dylemat, nie mam już siły walczyć o chociażby minimalne wsparcie zawodowe i „zrozumionko”, że nasza praca to wspólnota celów, powinniśmy wspierać się, nie mogę już każdego dnia zaczynać tabletką tranxeny, wspomagać się w szkole nerwosolem, by wytrzymać tę ciągłą inwigilację, podsłuch pod drzwiami, zaglądanie do szafek, szuflad, „witanie” nas na wejściu do szkoły, znacząco patrząc na zegarek, po dzwonku pilnowanie, czy przypadkiem nie wyszłam z pokoju 30 sekund później, może nie daj Boże piłabym herbatę, bo nie miała kiedy, miałam dyżur. I tak dalej, i tak dalej, przez tyle lat to powieść mogłabym napisać, pożaliłam się, czekam na kolejną rewelację, może poszuka moje literówki we wpisach w dzienniku elektronicznym i dostanę wykaz z prośbą o natychmiastową korektę, może nie wypełniłam tabelki w terminie, badanie lekarskie mam nieodpowiednie, pojadę „znowu” do Przychodni Medycyny Pracy do Poznania, bo „kulawy” matematyki uczyć nie może. Dziękuję za przeczytanie. Trochę lżej. Irena z Wielkopolski

Odpowiedz

Katarzyna 16 maja, 2018 o 09:38

Prosze mi powiedzieć czy pisanie skargi na nauczyciela mobbera do KO ma sens? Od pewnego czasu jedna starsza koleżanka zachowuje się wobec mnie delikatnie mówiąc „niestosownie”, ostatnio doznałam nawet szykan na zebraniu pracowników. Dyrekcja nie podejmuje kroków. Wiem, że nie jestem jedyną osobą młodszą stażem , która jest poniżana przez ową panią. Rozważam napisanie skargi do KO, jednak nie chciałabym podawać swoich danych ze względu na swoje dobro…

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 27 maja, 2018 o 13:00

Szanowna Pani, Kuratorium nie jest organem, który zajmuje się rozpoznawaniem spraw pracowniczych, do jakich należy ewentualna skarga na mobbing. Skargę raczej należy wnieść do Państwowej Inspekcji Pracy. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Aldona 31 maja, 2018 o 08:05

Pracuje w szkole od 14 lat. W 1 roku bylam na etacie ” muzyczki” mialam 2 gidziny ponadwymiarowe. Etat mialam rozbity na 3 miejsca. W tygodniu mialam 6 godz zegarowych okienek. Na moj sprzeciw co do planu lekcji uslyszalam ze na moje miejsce jest 50 innych osob. A okienka powinnam wykorzystywac na proby z chorem. Czyli 6 godz gratis co tydzien. Przetrwalam tak rok. Bylam w tym roku osmieszana na radach pedagogicznych. Tzn efekty mojej pracy. Chor w szkole specjalnej☺. Gdy wiekszosc etatu realizowalam poza szkolą i w zasadzie nie mialam poznac uczniow ciut wyzej funkcjonujacych. W 2 roku zatrudniono 3 profesjonalnych muzykow a mnie calkowicie usunieto ze szkoly na lekcje indywidualne i inne poza terenem siedziby. O zevraniach rady pedagogicznej zazwycxaj nie wiedzialam albo dowiadywalam sie przylapkiem. Mialam 18g. W 3 roku pracy nie dostalam nawet etatu. Chyba 15 czy 16 godz. Inni mieli ponadwymiarowki. W marcu z powodu kontroli chyba, uzupelniono mi etat zajeciami indywindualnymi. Kolejne lata przyniosly wzgledny spokoj. Sytuacja sie normowala. Mialam nirmalny plan lekcji. Zazwyczaj tyle samo nadgodzin co inni. Nie dostawalam wychowastwa ani dodatkow motywacyjnych. Pracowalam ambitnie chcac udowodnic swoja wartosc. Wspolpracowalam z innymi nauczycielami ktorzy prowadzili chor i teatr. Wraz z kolezanka rozkrecilam fajna impreze primujaca nasza szkole. Steorzylam fajny zespol instrumentalny juz zupelnie sama….Dyrekcja od czasu do czasu uznawala moja prace dajac nagrode dyrektora szkoly. Nie bylam swiadoma ze innym daje wiecej. Cieszylam sie. Poki nie zrozumialam ze tak naprawde zamyka mi usta. Z czasem powolalam do zycia impreze medialna promujaca nasza szkole. Najwieksza i najbardxiej widoczna w miescie wojewodzkim. Marzenie naszej dyrektorki, aby powstal jakis taki nasz znak rozpoznawczy. W miedzy czasie inni nauczyciele byli nominowani do nagrod prezydenta czy animatora kultury. Ja nawet o tym nie marzylam, robiac tak duzo. Az sue doczekalam. 2 lata temu na radzie dyrektorka zaproponowala moja osobe do nagrody animatora. Rada zaakceltowala. Zakulisowo jednak wystawila inna kolezanke. Rok temu do tej nagrody zglosila moja najlepsza kolezanke ktora wciagnelam do tej promujacej szkole impreze. Widzialam pismo. W pismoe wszystkie moje dzialania byly przepisane jej. W tym roku zaczepila mnie miesiac temu zebym napisala samochwalke bo bedzie mnie zglaszac. W sumie czulam ze cos i tak wykombinuje. Napisalam i czekalam. Zwolala rade na przerwie na ktorej mialam dyzur. Zglosila moja kandydature i po raz pierwszy w histori szkoly druga kandydature( swojej kolezanki zrzeszonej gdzies tam, ja nigdzie nie jestem zrzeszona i nikt by mnie nie poparl.) Czulam ze cos wywinie☺. Wiem dokladnie ze stosuje wzgledem mnie elementy mobbingu. Ludzie sa zastraszeni. Po cichu widza moja krzywde, ale nikt nigdy nie stanal w mojej obronie. Wiem ze nie beda zeznawac. Nawet ” nie pamietaja” ze bylam kiedykolwiek zglaszana do nagrody…. a osmieszana…..tez nie…☺ Czy wyciagajac swoje umowy o prace z pierwszych lat, nasylajac Inspekcje Pracy zeby zobaczyli jaki mialam plan i zastepstwa( tez duzo moglabym pisac na ten temat) a potem te wymuszone i okrojone nagrody dyrektora szkoly….i blokowanie nagradzania wyzszej instancji przy bardzo wysokich osiągnieciach… Czy to wystarzy zebym weszla na droge sądową??? Nie licze na zeznania innych osob. Sa zastraszeni i chyba maja cichy obowiazek trzymac sie ode mnie z daleka.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 6 lipca, 2018 o 23:56

Szanowna Pani, trudno mi się wypowiedzieć o Pani problemie na forum. Zapraszam do kontaktu przez formularz kontaktowy, bowiem niezbędna jest konkretna analiza Pani sytuacji. Nie potrafię tak od razu określić czy mamy do czynienia z mobbingiem czy może raczej z dyskryminacją. Pozdrawiam

Odpowiedz

Wisienka 21 marca, 2019 o 09:25

Czy mobingiem jest rowniez ponizanie,nekanie, obrazanie wśród kolegów z pracy? Izolowanie, nasmiewanie itp…

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 6 kwietnia, 2019 o 12:28

Mobbing to cały proces, w którego skład wchodzi poniżanie, nękanie, obrażanie, a skutkiem jest izolowanie. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Niegrzeczna 9 maja, 2019 o 21:54

Moja dyrektorka stosuje mobbing na mnie i moich koleżankami i kolegach. Nie widzi swoich błędów i jędzowatości. Nie słucha nikogo, obgaduje, obraża, kłamie, nadciąga rzeczywistość tak aby była ona w niej najlepsza i najpiękniejsza. Przykro mi ale wyczerpała mi się już siła na to aby udawać że jestem dobrze. Zaczynam czuć nienawiść i obrzydzenie do jej osoby. Wiem, zero asertywności, ale nie daje już rady. Chyba muszę zmienić pracę.

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 21 maja, 2019 o 22:23

Zapraszam Panią do kontaktu prywatnego. Potrzeba wyjaśnić kilka kwestii, czego nie można zrobić w komentarzu. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Agnieszka 8 listopada, 2019 o 22:47

Dzień dobry.
Chcialabym prosić o pomoc.
W kwietniu odmówiłam udziału w egzaminie osmoklasisty. Bralam udział w strajku.
Usłyszałam, że jestem nieuczciwa.
Od tego czasu wicedyrektorka zmieniła swoj stosunek do mnie o 180 stopni. Zamiast „cześć”, mówi z łaską, przez zaciśnięte zęby „dzień dobry”. Wcześniej miałyśmy bardzo dobre relacje. Gdy usłyszała moje imię, wytknęła język. Wiem-żenujące!
Chce mnie złapać na jakimś błędzie. Dziś robiła dochodzenie, czy również przygotowywałam ścieżkę dźwiękową do przedstawienia. Potem przekazała dyrektorce, że wcale tego nie robiłam, a przypisuję sobie cudze zasługi.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego osoba wykształcona, religijna, sięga do takich metod?
Czuję, że czeka tylko na jeden mój błąd, a to tylko dlatego, że miałam inne przekonania, niż ona. Odczuwam strach, gdy mam się z nią spotkać.
Czy to jest mobbing?
Dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedz

Małgorzata 24 października, 2021 o 11:35

Dzień dobry
jestem nauczycielem, który pracuje w Technikum (szkoła niepubliczna na prawach oczywiście szkoły publicznej). Już drugi rok podlegam moim skromnym zdaniem mobbingowi, ze strony dyrekcji tej placówki. Po zdalnym nauczaniu dzieci? (uczę 17 i 18 latków) wróciły do szkoły i odkrywaniem Ameryki nie będzie stwierdzenie faktu, że ten czas przez większość z nich został zmarnowany. Uczę trudnych przedmiotów: matematyki i chemii. Biorąc pod uwagę czas zdalnego nauczania tak naprawdę powtarzam materiał ze szkoły podstawowej. Ponoć bo tego nie wiem (zapomnijmy o jakiejkolwiek konfrontacji) uczniowie i ich rodzice skarżą się, że realizuje (powtarzam!) materiał zbyt szybko i nie tłumaczę (sic! – trzecia klasa technikum to rzeczywiście dobry czas na to, by wytłumaczyć dodawanie ułamków). I to był pierwszy zarzut. Drugi związany był ze zwołaniem nadzwyczajnej Rady Pedagogicznej w ostatni piątek, w trakcie której miałam przeprosić wszystkich członków tej Rady za to, że jak wyraziła się dyrekcja „rozpierdalanie atmosfery” w pokoju nauczycielskim i plotkarstwo. To ostatnie sprowadziło się do jednego telefonu do „koleżanki” z pracy z pytaniem czy wie coś na temat ogłoszenia na portalu oświatowym, że moja placówka poszukuje nauczyciela matematyki. Mam wrażenie, że cokolwiek zadzieję się w szkole i tak będzie moją winą niezależnie od tego, czy będę miała coś z tym wspólnego czy nie. Brak konfrontacji, słowo kogoś przeciwko, absurdalne zarzuty i publiczne przepraszanie Rady Pedagogicznej, która nie ma o niczym pojęcia. Najbardziej jednak boli mnie zarzut, że nie tłumaczę. Do tej pory wszystkie klasy maturalne, były przekazywane mnie, bo tłumaczę najlepiej i nic w moim stylu pracy przeze mnie nie zostało zmienione. A teraz …. Pójdę jutro do pracy. Wytłumaczę raz kolejny jak się dodaje ułamki tegorocznym maturzyst0m. Postawię piątki. Bo innych ocen chyba nie mogę wstawiać i będę czekać na kolejny cios od dyrekcji, która obarcza winą za własną niekompetencją mnie.
To było traumatyczne przeżycie. Ale jak przeżyłam piątek to pewnie z pomocą psychiatry jeszcze jakoś przeżyję.
Pozdrawiam
M. Noskowska

Odpowiedz

Karolina Sikorska-Bednarczyk 1 lutego, 2022 o 22:10

Szanowna Pani Małgorzato, zapraszam na mój drugi blog – http://www.mobbingwmiejscupracy.pl i dwoma ebookami do darmowego pobrania. Może tam znajdzie Pani rozwiązania dla swojej sytuacji. Pozdrawiam!

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Radcy Prawnego Kancelaria Prawa Pracy i Prawa Oświatowego dr Karolina Sikorska-Bednarczyk w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: